O tym jak siedziałem pod wiejskim sklepem i piłem zimne piwo, a na drogę, z mgły zaczęły napływać obrazy. Ni to z teraz, ni to z... wtedy, skądeś one przylazły. Jedne zajadą wozem, inne przyjdą na czworaka, tymczasem....
Z jaśminowej mgły wyłania się Anna z Chmajów. Zwiewna jak majowa bryza, z lekką suknią i czarnym mchem w łonie gdy prześwit, a bo to grzech chodzić bez majtek? Pomięła ją ta łąka, źdźbła z włosów wyciąga i wsuwa w chmury mydlane, a te pękają jak bańki. Skóra miękka i ciepła, w tygrysie pręgi od soku z mleczy. Sutki twarde jak u młodej klaczy i na nogach gumiaki. Zassało biedaczkę pod rozdwojoną brzozą, nóżki z onucy wyciągnie i jak nie plaśnie bladą piętą o błoto polnej drogi. Gdy wije się i złości, to ciepło takie rumiane na naszej Hańci widać. Żona z niej będzie zdrowa, jak się nie zbiesi. Na obiad fuczki wysmaży, ze studni chłód lekką ręką do wiader nabierze, gęsi nakarmi, a i wilka pogoni zimą, jak trza będzie , bo jej kapitan lubi wyjść w rejs czasem, i płynie po sklepowych półkach. Synów ma, to się nim zajmą, póki do miasta nie uciekną za chlebem. I z nudów.
Środkiem doliny zasuwa dorożka - nie dorożka, wóz z gumowymi kołami, całe w gnoju. Woźnica w molowym kubraku, płaszcz poradziecki z guzikami nabitymi orłem. Brew gęsta, krzaczasta, pet w pożółkłych palcach. Skubie coś w obszywanej dratwą kieszeni, ognia szuka, lecz mu łapy chodzą i dojść nie mogą. Tak te ręce jemu, jak ojcu przy salwie z pepeszy, kiedy Niemca kładli pod Olchową w potoku. Padł ciepły jeszcze, ale nie na długo, bo w tych stronach woda zimna i czysta, grzechy zmyje na amen, i tylko wodził za nimi cicho, aż wyjdą z pianą i odpłyną, w dół do wsi. Za Vasyluka zagrodą stara Paraska kanki z mleka idzie płukać, a kaczki cudownie zmienioną wodę - dziobem na puch, i do słońca! Hejże! I wcale się huku nie bały, tylko ten metaliczny posmak w dziobie...
Chrystus chrściajetsia w Jordanie odiełana. Trup wodę przemienia.
Chrystus chrściajetsia w Jordanie odiełana. Trup wodę przemienia.
…a dziś Spokój po wsi chodzi.
W cynkowym wiadrze na boku mysz pływa kraulem, i moczy się siekiera. Mętna woda od krwi na obuchu
Patrzysz na ruch i uparcie twierdzisz, że nic się Tu nie dzieje. Pozor! Pozor!
W cynkowym wiadrze na boku mysz pływa kraulem, i moczy się siekiera. Mętna woda od krwi na obuchu
Patrzysz na ruch i uparcie twierdzisz, że nic się Tu nie dzieje. Pozor! Pozor!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
:)