sobota

Kocie sprawy... retrospektywa tekstualna

 Czasami dostrzegam jedynie to, czego szukam, nie pozwalając by rzeczywistość zniekształciła obraz. A Czasem boję się, że To nie w sercu tylko w głowie, że Ty tam, a ja Tu. Może żyjąc nieco na uboczu uda się tego nie rozdzielać, i będzie czas żeby porozmawiać z własnym psem.  Staram się czytać i słuchać ludzi, i to Coś ze środka... na którym wspiera się mój eklektyzm. Ostatnio jednak  najlepiej wychodzi nocny blues w wykonaniu Przyjaciół. I inne... kocie sprawy. 






Jak bosa włóczęga po metalowych konstrukcjach, a przecież nie chodzi nam tylko o muzykę, zwłaszcza wtedy, kiedy wszystko gra...



...a Maria Iwaszkiewicz mówi że "Jedzenie to wchodzenie w kontakt z otoczeniem".
Jestem więc tym co jem...  Oczami, uszami, jęzorem - mieląc słowa do ludzi,  czy wystukuję palcami rytm na stole, sercem na podkoszulku,  albo stopami na metalowej kracie? Bąble na piętach, były warte tych kilku ujęć. Tak mi się wydaje. 
...cdn.

2 komentarze:

  1. fakt- bąble były warte tych kilku ujęć...

    OdpowiedzUsuń
  2. poranna rosa4 lipca 2012 23:51

    A mnie się wydaje, że rzecz w tym by być Tu i Tam zarazem. By kiedy trzeba rozmawiać z psem, w tym jedynie cały sens. Być niezależnym a jednocześnie tak blisko, niekoniecznie ciałem.

    OdpowiedzUsuń

:)