sobota

Aby Cię dotknąć Zimo...








.
Jeszcze wczoraj nie zostawiałem śladow. W nocy sypnęło puchem, i wytrzepałem czarne pióro z włosów nad ranem. Wypierzam się na dzień dobry, czy na dobranoc? Przed odlotem, na jedną noc w Bieszczady, potem niech mnie porywa na miesięcy dziesięć, mniej, lub więcej w cieplejsze klimaty. Zmarźluch jestem taki, co to lubi mieć skostniałe palce i stopami zamraża świat pod śpiworem, jak Buka. Wysyłam Ci Ofelio trochę ciepła z mojej wanny oblatywaczki, czytam w niej książkę o Mongolii węgierskich etnografów, piszą, że po mongolsku wanna to... To samo, co statek.
Ślizgam się więc, w locie nurkowym, bo Śląsk, to też i Gawrony (wędrowni kanonicy).
A w mieście błoto i błoto...   Klick. 



7 komentarzy:

  1. no i mamy kolejnego Opheliona :) piknie Panie

    OdpowiedzUsuń
  2. Polowałeś na łyżwiarzy???
    Piękny Ophelion!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Topik nie Ophelion! :P
    Upolowałem, całe stado jak widać, i się nie przejechałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie przy odrobinie wyobraźni wyglądasz na chwata :D

      Usuń
  4. dobrze Cię widzieć!:) Ahoj!

    OdpowiedzUsuń

:)